MARTA
"Podróże to jedyna rzecz na którą wydajemy pieniądze a stajemy się bogatsi" Autor nieznany.
Stworzyliśmy tego bloga, żeby zachować wspomnienia pisząc swego rodzaju "pocztówki" z miejsc, które odwiedziliśmy w podróży. Wszystko tutaj jest subiektywne, widziane z dwóch perspektyw: Łukasza i mojej. Nam pisanie relacji z podróży sprawia dużą frajdę, trzymamy więc kciuki, żeby Wam dobrze się te nasze zapiski czytało.
11.02.2013
TOURING AT THE ALTITUDE OF 4000 M AND ABOVE
This is how we began visiting Bolivia. Our starting point was Tupiza – a small town located near the border with Argentina. This was at the altitude of about 3000 m. During the next four days we went only higher.
09.02.2013
COLOURFUL QUEBRADAS
We decided to visit the north-west part of Argentina as all people we’d met on the way recommended us to see it. All we knew before going there was that Salta is a nice town and that the Quebrada de Humahuaca is on the UNESCO list. The fact that we had no idea what a quebrada is made us even more curious.
03.02.2013
TRAVELLING IS NOT VACATIONS
“Wow! You’re going on one-year vacations! This is great!” This is often a perception people have about a trip such as ours. Well, it IS great and it’s also very different from vacations.
01.02.2013
GEYSERS AND LAGOONS
Generally we don’t get up too early during this round-the-world trip. Of course, we don’t sleep until noon because that would be a waste of time, but a wake-up call at 3.45 am was absolutely extraordinary. Luckily it was worth it!
31.01.2013
SANDBOARDING
During this trip we follow the summer. Therefore, we’ll not go skiing, snowboarding or ice-skating. But, to our surprise, we managed to enjoy one of the winter sports in a bit different way. It was sandboarding.
30.01.2013
DESERT'S DIFFERENT FACES
Before we came to Atacama the connotations I’d had with a desert were sand and camels’ caravans. I saw such images when I visited Egypt many years ago and in the movies. On Atacama it turned out that sand is only one of the faces the desert has to show us. There are many more!
28.01.2013
SAN PEDRO DE ATACAMA. THE HEART OF A DESERT
We arrived at San Pedro after 26 hours spent in a bus from Santiago de Chile. The ride was long and the scenery around was very monotonous. Once when I woke up around 5 am I saw a desert and a full moon surrounded by stars. I fell asleep again. When I woke up 2 hours later the scenery looked exactly the same. Only the moon was replaced with the sun.
26.01.2013
HEIGH-HO! HEIGH-HO! IT'S OFF TO WORK WE GO!
For many years weddings had been one of the key attractions taking place in Sewell, a small mining town located in the heart of Chilean Andes. The majority of ceremonies happened during winter because the scenery looked much more beautiful on the wedding pictures when it was covered with snow. To make the event a bit more colorful the rice thrown at the newlyweds was dyed in different colours.
23.01.2013
GOING TO PARADISE
Valparaiso or in other words va al paraiso. In Spanish that means “go to paradise.” This name originated few centuries ago when the Panama Channel was not yet built and the only way to the western coast of South America was around Cape Horn. After months of travel reaching the final destination was like a paradise!
20.01.2013
RIDERS ON THE STORM
Routes passing through three countries. Over 8500 kilometers in total. More than two weeks on the way. Trucks, cars, quads and bikes. 1700 competitors altogether. Men and women. These are only a few facts about the most difficult rally in the world that has over 30 years of history. And why I write about it? Because our ways crossed in Santiago de Chile.
ŁUKASZ
„Widziałem więcej niż pamiętam i pamiętam więcej niż widziałem.” Benjamin Disraeli
Każdy widzi świat swoimi oczami, a potem pamięta więcej lub mniej. Prawdziwie lub tak jak mu wyobraźnia podpowiada. Dlatego to czego doświadczam i to co zobaczę lubię opisywać w danym momencie, w danym miejscu. Nie będzie obiektywnie i nie będzie o wszystkim. Będzie to pamiątka. Trochę jak zdjęcie tyle, że słowami.
14.02.2013
Żeglowanie przez pustynię
Miejsce którego nie sposób opisać, ma w sobie urok, którego nie ma do czego porównać. Ma w sobie niezwykłość, której nie da się podrobić i ma w sobie coś intrygującego co powoduje, że chce się je poznać.
13.02.2013
Laguny i rdza
Przedostatni akord wyprawy po południowo-zachodniej Boliwii to laguny, skalne doliny i przedziwny cmentarz pod Uyuni.
12.02.2013
Wulkany i flamingi
Dotarliśmy do wioski, w której spędzimy noc. Jesteśmy wykończeni. Przez 12 godzin widzieliśmy tyle, że starczyłoby na trzy dni zwiedzania. A wszystko zaczęło się od pobudki o 4:30 i niesamowitego widoku nieba. Czegoś takiego w życiu nie widziałem. Miliony gwiazd tak jaskrawo świecących i migoczących, że miałem wrażenie jakby ktoś podłączył niebo do prądu.
11.02.2013
Boliwijskie przestrzenie
Boliwia to jeden z najbiedniejszych, jeśli nie najbiedniejszy kraj Ameryki Południowej. Różnica w stosunku do Argentyny była wyraźna. Zmieniła się uroda ludzi dookoła, stroje, brzmienie hiszpańskiego, standard autobusów i ceny.
09.02.2013
Nie ma to jak kanapa
Post o couchusurfingu czyli spaniu na kanapie u miejscowych, zacząłem pisać już w Kurytybie, a więc na początku naszej wyprawy i przygody z „couchem”. Potem zapisałem moje przemyślenia po miesiącu podróżowania i spania u innych ludzi. Publikuję go dopiero po ponad dwóch miesiącach, bo chciałem zebrać trochę więcej doświadczeń. Oto jak zmieniały się, lub też nie, moje odczucia.
07.02.2013
Quebrady i San Salvador de Jujuy
Nasz ostatni etap podróży po Argentynie wypadł w północno-zachodniej części tego kraju. Odwiedziliśmy Saltę, San Salvador de Jujuy oraz kilka malutkich miejscowości leżących na trasie do Boliwii. Główną atrakcją okolicy są przepiękne quebrady.
02.02.2013
Najpiękniejsza (autobusowa) trasa Ameryki Pd
Tak się nam ułożyła trasa podróżowania, że z San Pedro w Chile chcieliśmy jechać do Salty w Argentynie. Sprawdziliśmy jakie są najlepsze połączenia i okazało się, że jest właściwie tylko jedno. Codziennie o 10-tej rano z San Pedro wyjeżdża autobus w jedną z zapewne najpiękniejszych tras Ameryki Południowej. Prowadzi ona przez Andy, płaskowyże, wąwozy i pustynie.
01.02.2013
Parujące kratery
Gejzer jest dla mnie zjawiskiem przedziwnym. Szczególnie jeśli znajduje się na wysokości 4 320 m n.p.m. Każdy szybszy krok powoduje zawrót głowy, a dookoła z małych kraterów unosi się para wodna. Czuć siarkę i sól.