Od Peru przez Boliwię aż po Chile i Argentynę rozciąga się kraina Altiplano. Olbrzymi śródgórski płaskowyż położony na wysokości 3 300 – 3 800 m n.p.m. Obszar ten skrywa tajemnice Inków, którzy wiele położonych tu gór i wulkanów uznawali za miejsca święte.
Tędy też prowadziły szlaki, którymi z odległych terytoriów przynoszono daniny do Cuzco. Ówczesne imperium sięgało aż po dzisiejszą Argentynę. Altiplano jest też siedzibą wielu zwierząt oraz posiada jeszcze jeden skarb. Przepiękne krajobrazy. Korzystając więc z okazji wyruszyliśmy z San Pedro w góry żeby zobaczyć położone tam Laguny Miscanti i Miniques. Okolice Atakamy znów olśniły nas swoim urokiem, górską scenerią, wąwozami i błękitnymi jeziorkami. Nieliczne flamingi i płochliwe wikunie dopełniały krajobrazu. Laguny znajdują się na wysokości 4 320 m n.p.m. więc po krótkim spacerze brakowało nam tchu. A może to miejsce tak na nas podziałało.
Wracając do owej tajemnicy Inków. Mieli oni swego czasu dosyć makabryczny obrzęd Capacocha polegający na poświęcaniu dzieci bogom. Ceremonia odbywała się w Cuzco dokąd zjeżdżali mieszkańcy z różnych terytoriów wchodzących w skład imperium. Podczas uroczystości święcono najpiękniejsze dzieci, które miały zostać potem ofiarowane. Wybrańcy defilowali dookoła głównego placu w stolicy państwa, a następnie wracali do swoich miasteczek i osad gdzie przyjmowani byli z najwyższą czcią. Dalszy ciąg był jednak dla nich tragiczny. Dzieci te, w wieku od kilku do kilkunastu lat, były upijane do nieprzytomności i grzebane żywcem w jaskiniach, wysoko w górach razem z różnymi przedmiotami. W ten sposób, według ówczesnych wierzeń, mogli się połączyć z bogami.
Na marginesie.
Jednym z najważniejszych miejsc sakralnych był wulkan Llullaillaco. Ofiary był tam składane na wysokości ponad 6 700 m n.p.m. gdzie temperatury były niskie, a tlenu niewiele. Dlatego ich ciała bardzo dobrze się zakonserwowały i można je obecnie oglądać w jednym z muzeów w Salcie, w Argentynie (Museo de Arqueologia de Alta Montana - MAAM). Są to cztery ponad 500 letnie mumie, jedne z najlepiej zachowanych na świecie.
Dużo spodziewaliśmy się po Atakamie i dlatego przeznaczyliśmy na to miejsce pięć pełnych dni. Jednak to co zobaczyliśmy przeszło nasze oczekiwania. Oczarowała nas niespotykana przyroda, tym razem w wersji pustynnej. Atakama mimo, że jest najbardziej suchą pustynią na świecie ma bardzo wiele do zaoferowania poza piaszczystymi, wypalonymi słońcem wydmami.
Obok Wodospadów Iguazu i lodowca Perito Moreno było to na pewno jedno z najpiękniejszych i przyrodniczo najciekawszych miejsc jakie odwiedziliśmy. Teraz czekamy na boliwijskie laguny i salar.