Pakowanie się na wyjazd bywa wyzwaniem. Szczególnie gdy wybieramy się gdzieś dalej, na kilka tygodni, i trzeba zabrać namiot, śpiwory, karimaty, buty trekkingowe. Na ubrania miejsca zostaje wtedy niewiele, a każdy kawałek przestrzeni w plecaku i każde 100 gram jest na wagę złota.
Są takie rzeczy, które po prostu muszą znaleźć się w plecaku, towarzyszącym nam w każdej podróży. Niezależnie od tego, dokąd jedziemy, na jak długo i o jakiej porze roku: zawsze będziemy potrzebować ręcznika. Ponieważ zwykłe ręczniki zajmują dużo drogocennego miejsca i bardzo długo schną, warto rozważyć wzięcie ze sobą specjalnego ręcznika – takiego bardziej „podróżniczego”.
Jadąc w kwietniu 2016 na trzy tygodnie do Stanów Zjednoczonych wiedzieliśmy, że sporo noclegów będziemy mieli na kempingach. Dlatego potrzebowaliśmy zabrać ze sobą wyprawkę, niezbędną w podróży z namiotem. Składały się na nią m.in.: namiot, młotek, śpiwory, karimaty, latarki i… oczywiście kochery.
Przygotowując się na wyjazd do Omanu i Dubaju w grudniu 2015, zrobiliśmy jak zwykle szybką weryfikację, czy mamy wszystkie potrzebne rzeczy. Wiedzieliśmy, że w czasie tego wyjazdu będziemy zwiedzać miasta i meczety, a także wybierzemy się nad morze, na pustynię, na trekkingi po kanionach i do kilku wąwozów (wadi). Wiedzieliśmy też, że zimą jest tam taka pogoda, jak u nas w ciepłe lato. W plecaku nie mogło więc zabraknąć odpowiednich butów.
Od ładnych paru lat jeździmy po świecie z plecakami. Taki sposób podróżowania wiąże się z tym, że wszystko co się do tego plecaka włoży, trzeba potem codziennie dźwigać. Dlatego też pakując się, bierzemy ze sobą tylko naprawdę potrzebne rzeczy. Do tej kategorii nigdy wcześniej nie załapały się żadne termosy ani bidony. Aż do ostatniej podróży na Islandię.