Butelka-termos klean kanteen

     Na Islandię polecieliśmy na przełomie lipca i sierpnia 2015, czyli w samym środku lata. Od początku wiedzieliśmy, że weźmiemy ze sobą namiot, więc oprócz ciuchów, butów i aparatów fotograficznych kompletowaliśmy też sprzęt kempingowy. W ten moment świetnie wstrzeliła się firma Raven, która na kilka tygodni przed wyjazdem odezwała się do nas z pytaniem, czy nie chcielibyśmy przetestować w czasie podróży butelek Klean Kanteen. Musimy przyznać, że nie słyszeliśmy wcześniej o tej marce, a ponadto – tak jak wspomnieliśmy na początku – dotychczas nie braliśmy ze sobą w podróż termosów ani bidonów bo wydawały nam się za duże, nieporęczne i nie do końca potrzebne. Ponieważ jednak jechaliśmy pod namiot i wiedzieliśmy już, że islandzkie lato do upalnych nie należy, stwierdziliśmy, że sprawdzimy czy takie butelki zdadzą egzamin.

     Do testowania dostaliśmy butelkę-termos Klean Kanteen Wide Insulated 0,6 L, oraz butelkę Klean Kanteen 0,8 L With Sport Cap 3.0. Obie z nierdzewnej stali i w stalowym kolorze.

     Termos przydał się już pierwszej nocy na kempingu w Reykjaviku. Herbata zaparzona tuż przed położeniem się spać była gorąca przez kilka godzin. Przekonaliśmy się o tym w środku nocy biorąc łyk gorącej herbaty, żeby rozgrzać się po przebudzeniu spowodowanym zimnem. Co więcej, nad ranem herbata w termosie nadal była lekko ciepła, więc pojemnik dobrze trzymał temperaturę. W czasie całej podróży przez Islandię przekonaliśmy się o tym jeszcze wiele razy zarówno w nocy, jak i podczas trekkingów i jazdy samochodem.

     Termos ten jest naprawdę dobrym izolatorem. Trzeba więc też pamiętać, że przez jakąś godzinę po nalaniu do niego bardzo gorącej herbaty, należy uważać przy piciu żeby się nie oparzyć. Zabawnym „odkryciem” dotyczącym izolacji było też to, że o termos… nie da się ogrzać zmarzniętych rąk. Przekonała się o tym Marta, kiedy po nalaniu do termosu wrzątku złapała go w zziębnięte ręce i poczuła, że zewnętrzne ścianki pojemnika mają temperaturę otoczenia.

     Drobna rzecz, ale w zimnych klimatach mogąca mieć znaczenie: nierdzewna stal, z której zrobiony jest termos przez nas testowany, jest na tyle śliska, że trudno jest odkręcić nakrętkę w zwykłych rękawiczkach. W 10-14 stopniach Celsjusza, które zastaliśmy na Islandii, nie było oczywiście problemem zdjęcie rękawiczek. Jednak jeśli ktoś wybiera się w bardziej mroźne klimaty powinien sprawdzić to przed wyjazdem.

     Butelkę ze sportowym zamknięciem na Islandii używaliśmy mniej z racji tego, że było tam zimno, więc nie potrzebowaliśmy mocno schładzać napojów. Za to zaraz po powrocie do Polski, kiedy nad morzem przywitały nas 30-stopniowe upały, butelka przydała się od razu. Zimna woda wyjęta z lodówki, którą nalaliśmy do butelki Klean Kanteen, była przyjemnie orzeźwiająca przez cały dzień spędzony na plaży. W tych warunkach i przy silniejszym wietrze przydał się też sportowy ustnik, który uniemożliwiał dostanie się piachu do środka.

Jeśli chodzi o praktyczne cechy wspólne dla obu butelek to:

- łatwo się z nich pije – butelka ma sportowe zamknięcie, dzięki któremu nie trzeba jej za każdym razem odkręcać; termos ma natomiast szeroki otwór (stąd w nazwie „Wide”), który pozwala napić się gorącego napoju bez parzenia ust. Żeby być fair musimy wspomnieć, że kilka razy po odkręceniu nakrętki termosu kapnęło nam na ręce kilka kropel herbaty. Trudno powiedzieć dlaczego, bo zdarzyło się to sporadycznie, a termosu używaliśmy non stop. Może krzywo przykręciliśmy zakrętkę?

- puste są bardzo lekkie, więc nie obciążają bagażu (a jak wiemy, podczas podróży tanimi liniami lotniczymi, czasami nawet kilkaset gramów nadbagażu ma znaczenie)

- uchwyt na końcu zakrętki pozwala je łatwo nosić, albo przypiąć karabińczykiem do czego tylko chcemy (na przykład do plecaka – dzięki czemu nie trzeba go zdejmować i rozpinać, żeby wyjąć butelkę za każdym razem kiedy chce się pić)

- łatwo się je płucze, ale jeśli, w warunkach kempingowych, chcemy je dokładnie umyć w środku, to potrzebujemy jakiejś szczotki kuchennej, bo nawet szczupłą ręką nie da się włożyć zmywaka na tyle głęboko, żeby umyć dno od wewnątrz; w domowych warunkach butelki można myć w zmywarce

- materiał, z którego są wykonane nie absorbuje zapachów, dzięki czemu po wypłukaniu butelki po soku i nalaniu do niej wody nie czuliśmy posmaku tego pierwszego. Podobno tak samo jest z kawą i herbatą, ale tutaj musimy zawierzyć producentowi, bo my piliśmy z termosu tylko herbatę

- są ekologiczne – nie tylko dlatego, że przeznaczone są do wielokrotnego użytku, ale także dzięki technologii produkcji z recyklingu, o której zapewnia producent:
http://www.ceneria.pl/Ekologia_zakleta_w_butelkach_Klean_Kanteen,10210,949,0,1,I,informacje.html

- są estetyczne – to jest oczywiści kwestia gustu, ale nam design butelek bardzo się spodobał. Dostępne są w wersji stalowej lub w różnych kolorach. Co kto lubi.

Podsumowując: polecamy!
      Nasze doświadczenia z butelkami Klean Kanteen były bardzo pozytywne. Oba produkty możemy śmiało i z czystym sumieniem polecić. Akurat na Islandii, ze względu na temperatury, bardziej przydał się termos. Za to nad polskim morzem zdecydowanie lepiej sprawdziła się butelka długo trzymająca zimno. Co ciekawe, sami byliśmy mocno zaskoczeni jak często korzystaliśmy z obu butelek podczas ostatnich wyjazdów. Ale to chyba dlatego, że człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego.

     Katalog wszystkich produktów Klean Kanteen znajdziecie na stronie Raven, wyłącznego dystrybutora tej marki w Polsce:http://outdoor.ravenco.eu/oferta/klean-kanteen/
 

Nasza recenzja ukazała się na:
Ceneria.pl http://www.ceneria.pl/ekspert,11703,444,0,1,I,informacje.html
Goryonline.com http://www.goryonline.com/butelki-klean-kanteen-na-zimno-i-upaly,2005798,i.html