powrót

STANY ZJEDNOCZONE 2014

    

     Warto dodać, że North Rim nie jest otwarty przez cały rok, a za wjazd na teren parku od tej strony można płacić jedynie kartą (nie przyjmują gotówki). Z powodu zimy zwiedzanie północnej części parku jest możliwe tylko od połowy maja do końca listopada. W pozostałe miesiące to wejście do parku jest zamknięte. Natomiast południowa część (South Rim) dostępna jest dla zwiedzających przez cały rok. Dla bardziej zamożnych jest jeszcze opcja spojrzenia na kanion ze szklanego tarasu zwanego Skywalk znajdującego się w zachodniej części kanionu. Platforma wystaje ponad 21 m poza krawędź kanionu i zawieszona jest ponad 1200 m nad poziomem Rzeki Kolorado, więc widoki są pewnie ładne. My na tym tarasie nie byliśmy ale z opinii w Internecie wynika, że jest to droga przyjemność, trwa chwilę, a w dodatku zabierają ci aparat (pod pretekstem, żeby nic przypadkiem nie spadło do kanionu) w związku z czym za zdjęcia na platformie trzeba dodatkowo zapłacić. Nie nasze klimaty.

 

FALE Z PIASKU

     Kanion Antylopy pojawił się na naszej liście miejsc, które koniecznie chcemy zobaczyć w Stanach, już na samym początku planowania tej podróży. Naoglądaliśmy się w Internecie tylu przepięknych zdjęć pokazujących niesamowitą scenerię tego przedziwnego kanionu, że koniecznie chcieliśmy tam dotrzeć. Niestety od razu pojawiły się przeszkody. Na oficjalnych stronach parku dowiedzieliśmy się, że tylko kilkadziesiąt osób dziennie jest wpuszczanych do kanionu. Połowa miejsc dostępna jest do rezerwacji on-line (nie wiadomo kiedy i od razu wszystkie są wykupowane), a druga połowa losowana jest na dzień wcześniej, spośród zgłoszeń osób przybyłych do kanionu osobiście. Prawdopodobieństwo, że w ten sposób uda się zdobyć bilet wstępu jest więc bardzo niewielkie.

     Nie zniechęciliśmy się tym jednak i w planach trasy uwzględniliśmy czas na to miejsce. Ale po przyjeździe do Stanów tylko utwierdziliśmy się w przekonaniu, że łatwo nie będzie. Pytaliśmy we wszystkich punktach informacyjnych mijanych po drodze jak można wejść do parku, ale wszędzie czekała na nas ta sama odpowiedź: rezerwacja on-line albo loteria dzień przed. Już naprawdę zwątpiliśmy i myśleliśmy, że nam się nie uda, ale wtedy – jak to zwykle w podróżach bywa – pomógł nam najzwyklejszy w świecie zbieg okoliczności i podróżnicze szczęście. Na jednym z parkingów w miejscu widokowym gdzieś po drodze z Wielkiego Kanionu do Monument Valley spotkaliśmy Polaków, którzy tak jak my zwiedzali parki narodowe zachodnich Stanów. Od słowa do słowa (gdzie już byliście? dokąd jeszcze jedziecie?) dowiedzieliśmy się, że właśnie wracają z Kanionu Antylopy, do którego weszli mimo braku jakiejkolwiek wcześniejszej rezerwacji, po prostu kupując bilet w budce przed wejściem. Nie mogliśmy w to uwierzyć! Jednak Polak potrafi!

     Okazało się, że są dwa wejścia do tego kanionu nazwane Upper Antelope Canyon i Lower Antelope Canyon (Ken’s Tours) a rezerwacje i loteria dotyczą tylko tego pierwszego. Do drugiego wejścia po prostu podjeżdżasz, kupujesz bilet i wchodzisz z grupą prowadzoną przez przewodnika. Wycieczka pomiędzy ścianami z piaskowca wyrzeźbionymi przez wody podziemnych rzek trwa około półtorej godziny. Najlepsza pora dnia na zwiedzanie kanionu to godziny około południowe bo wtedy słońce przebija się na samo dno kanionu przez wąskie szczeliny. Jest to też niesamowity czas na robienie zdjęć. Jednak, jeśli komuś (tak jak nam) uda się dotrzeć do tego miejsca o innej porze dnia to zapewniamy, że też warto! Nasze zdjęcia poniżej pokazują te najbardziej malownicze i abstrakcyjnie wyglądające odcinki.

 

KRAJOBRAZY Z WESTERNÓW

     „Dyliżans”, „Jak zdobywano Dziki Zachód”, „Rio Grande” czy „Miasto Bezprawia” to tylko niektóre z westernów wyreżyserowanych przez Johna Forda, speca od filmów tego gatunku. Ulubioną scenerią tego amerykańskiego reżysera była rozległa dolina Monument Valley znajdująca się na granicy stanów Utah i Arizona. Kilka monumentalnych pomników porozrzucanych po całej dolinie widać już z autostrady 163 i wydawać by się mogło, że nie trzeba wjeżdżać na teren rezerwatu bo i tak z daleka widok jest piękny. Jednak my zdecydowanie polecamy pojeździć pomiędzy tymi dziwnymi „skałami”, by z bliska  poczuć kowbojski klimat prosto ze świata westernów. Zwiedzanie jest łatwe ale konieczny jest samochód. Najlepiej własny bo inaczej koszty znacząco rosną. W bezdeszczowy dzień można spokojnie przejechać cały park dookoła samochodem osobowym ze zwykłym napędem. Natomiast jeśli ziemia jest mokra po deszczu to czasami podobno i terenowym samochodem z napędem 4x4 można się łatwo zakopać.

     Zwiedzanie warto zacząć od wschodu słońca, który dobrze obserwować z tarasu hotelu the View, gdzie jest przepiękny, panoramiczny widok. A potem wystarczy trzymać się drogi oznaczonej na mapce, którą dostaje się na wjeździe do parku, żeby zobaczyć wszystkie piękne miejsca dostępne dla zwiedzających. Widoki jak z westernów. Zresztą, za dodatkową opłatą, można sobie nawet zafundować zdjęcie w kowbojskim stroju na grzbiecie „dzikiego mustanga” a nawet w ten sposób zwiedzić rezerwat. Co kto lubi. Naszym zdaniem warto wjechać do parku i nie ograniczać się do oglądania go tylko z drogi. Za to z autostrady można zrobić sobie zdjęcie kilkadziesiąt kilometrów na północ od wjazdu do parku. Tam jest bowiem słynny widok, który scenarzyści wykorzystali w filmie „Forrest Gump” w ujęciu, w którym główny bohater przestaje biegać. Ci którzy oglądali film wiedzą o co chodzi, a ci którzy go nie widzieli niech znajdą sobie w Internecie tę scenę, żeby zobaczyć widok, który mamy na myśli.