powrót
24.02.2013

WRAŻENIA Z AMERYKI PD. CZĘŚĆ I

Ameryka_po_udniowa
Ameryka Południowa.

     Mate i asado, lamy i tukany, tango i piłka nożna. Zatłoczone autobusy i wielkie przestrzenie, pustynie i lodowce, La Boca i Valparaiso. Ceviche, wino, Inca Kola i pieczona świnka morska…

     Trzy miesiące w Ameryce Południowej to dużo i mało. Nawet gdy odwiedza się tylko pięć krajów: Brazylię, Argentynę, Chile, Boliwię i Peru. Kontynent jest jeden i jego poszczególne części mają podobne dzieje. Najpierw żyli tu Indianie, potem pojawili się Hiszpanie, Portugalczycy i Anglicy. Z czasem kolejne Państwa wybijały się na niepodległość. Jedna historia, jeden język (z wyjątkiem Brazylii), dużo podobieństw. A jednak kraje te są zupełnie inne, z każdego z nich zachowaliśmy inne wspomnienia, zapamiętaliśmy różne emocje, moglibyśmy każdemu z nich przypiąć inną etykietkę. Każdy z nich ma swój urok, swoją duszę i swój charakter.

BRAZYLIA

     Brazylię oglądaliśmy tylko przez chwilę, więc nasze wrażenia są cząstkowe. Nie widzieliśmy brazylijskiej samby czy meczu piłki nożnej na Maracanie. To co widzieliśmy wystarczyło jednak żeby stwierdzić, że był to najbardziej latynoski z krajów jakie odwiedziliśmy. Brazylia to zgiełk, tempo, napięcie. Przede wszystkim jakieś napięcie. Tu nie jest wcale tak spokojnie, nie ma tego tranquilo, mañana. Nawet najpiękniejsze plaże leżą tu tuż obok wieżowców i ruchliwego centrum. Brazylia to życie, żadne inne słowo nie pasuje tak dobrze do tego kraju. Kraju gorącego, pędzącego, połykającego po drodze tych, którzy nie nadążają. Kraj nie do ogarnięcia, olbrzymi, różny. Tak jak już pisałem każdy Brazylijczyk jest inny. Brazylia przypomina nam rozpędzony pociąg. Maszynista chwilowo bawi się z pasażerami w wagonie restauracyjnym, a skład pędzi po szynach nie zatrzymując się na stacjach.

ARGENTYNA

     Jeśli Brazylia jest rozpędzonym pociągiem to Argentyna jest dumnym żaglowcem, ze sporym ładunkiem złota, którym jednak akurat teraz trochę za bardzo bujają fale. Kraj jest olbrzymi i przebogaty jeśli chodzi o naturę. Najpiękniejsze miejsca jakie widzieliśmy – lodowce, wodospady – są właśnie tutaj. Jest to też kraj o najbardziej charakterystycznej i wyrazistej kulturze. Choćby zwyczaj picia mate i cała wspaniała związana z tym ceremonia lub zamiłowanie Argentyńczyków do mięsa i tradycja przygotowywania asado (nawet na Boże Narodzenie). Dodając do tego gauchos czyli argentyńskich kowbojów oraz tango mamy pełny i jakże różnorodny obraz kultury tej nacji. Argentyńczycy są też bardzo gościnni, otwarci i ciekawi świata. A ich kraj jest wyrazisty, choć nieco stonowany, mniej latynoski, bardziej europejski.

CHILE

     Chile porównalibyśmy (idąc tropem środków lokomocji) do porządnego auta i to niemieckiej produkcji. Jest to w naszym odczuciu najbardziej uporządkowane państwo Ameryki Południowej (przynajmniej, z tych które odwiedziliśmy), czyste i poukładane. Jest też krajem górniczym, który do tej swojej tradycji przykłada sporą wagę. Ma nowoczesną stolicę (Santiago), kulturową, nadmorską perełkę (Valparaiso) i przypominającą Boliwię północ (Atakama). Chilijczycy robią wrażenie miłych i pragmatycznych. Wiedzą, czego chcą i niezbyt dają się ponosić emocjom. Chile to kraj bogaty nie tylko w surowce ale też sensie przyrodniczym. Atakama i jej okolice to jedno z najpiękniejszych miejsc jakie widzieliśmy w życiu. Również jedno z najbardziej różnorodnych. Chile to auto dosyć drogie ale zdecydowanie warte swojej ceny.