powrót
10.12.2017

MALEDIWY NA WŁASNĄ RĘKĘ

Img_5124_2_small
Malediwy czyli podróż wymarzona.

     W latach 70-tych XX w. George Corbin, włoski agent turystyczny, odkrył Malediwy i dostrzegł w tym nieznanym wówczas miejscu spory potencjał na biznes. Chyba jednak nawet on nie spodziewał się, że ten bajkowy archipelag na Oceanie Indyjskim stanie się prawdziwą ikoną luksusowych wakacji. Dziś Malediwy nadal pozostają marzeniem podróżniczo-wakacyjnym miłośników słońca, nurkowania i rajskich plaż. Ale coś się jednak zmieniło.

TY TEŻ MOŻESZ POJECHAĆ NA MALEDIWY.

     Otóż ten raj nie jest już zarezerwowany tylko dla bogaczy, gwiazd sporu, filmu czy muzyki. Może się tam wybrać właściwie każdy, również Ci, którzy podróżują z plecakiem i budżetowo. A poziom luksusu zależy tylko od tego ile chce się wydać.

     Turystyka na Malediwach to, wbrew temu co może się wydawać, biznes ciągle jeszcze młody. Wszak wspomniany George Corbin odkrył wyspy zaledwie kilkadziesiąt lat temu. Słusznie uznał, że jest to idealne miejsce żeby postawić śliczne domki na palach i zaprosić turystów z całego świata. Tak zaczęły powstawać ekskluzywne resorty, które do niedawna miały na Malediwach monopol na przyjmowanie turystów.

     Zmieniło się to kilka lat temu, kiedy zezwolono na goszczenie obcokrajowców również na wyspach zamieszkanych przez lokalną ludność. W ten sposób Malediwy stały się dostępne również dla osób podróżujących na własną rękę i raczej niskobudżetowo. A patrząc na to z drugiej strony, można powiedzieć, że przychody z turystyki stały się dostępne również dla lokalnej ludności. Zmiana prawa spowodowała, że oferta turystyczna rozrosła się i dziś każdy coś dla siebie znajdzie. Od resortów przez eleganckie hotele, po klimatyczne hostele i pensjonaty. Przykładowo na wyspie Maafushi opcji noclegów jest ponad sześćdziesiąt. Jedynie pola namiotowe jeszcze się na Malediwach nie pojawiły i póki co nocowanie pod namiotem jest nielegalne. Ale kto wie, przy obecnym tempie zmian, niewykluczone, że za kilka lat niektóre niezamieszkane dziś wyspy zmienią się w urokliwe, jedyne w swoim rodzaju kempingi na środku oceanu.

     Boom turystyczny ma swoje dobre i złe strony. Żeby dziś zobaczyć życie Malediwczyków trzeba wybrać się znacznie dalej od stolicy Malediwów. Najlepiej na jakiś odległy atol gdzie lokalny prom przypływa raz lub dwa razy w tygodniu. Jest to nieco bardziej wymagające ale za to zamiast masy turystów można zobaczyć autentyczne życie na jednej z 1190 wysepek, rozrzuconych po 26 atolach.

CZY MALEDIWY TO RZECZYWIŚCIE TAKI RAJ NA ZIEMI?

     Jeśli marzycie o rajskiej plaży, drobnym piasku i słońcu, to tak. Malediwy, niezależnie czy z perspektywy resortu czy taniego pensjonatu, wyglądają jak z katalogu biura turystycznego. I to jest chyba najpiękniejsze, że nawet jeśli pojedzie się tam budżetowo to z malowniczego, tropikalnego uroku nic się nie straci. A dodatkowo, jeśli tylko wybierzemy odpowiednią lokalną wyspę, zyskamy możliwości zobaczenia i doświadczenia autentycznego życia Malediwczyków. Co możemy wówczas zobaczyć?

     Malediwy są krajem muzułmańskim i jest to od razu widoczne. Kobiety chodzą ubrane w stroje odsłaniające tylko twarz i dłonie. Turystki też powinny mieć zasłonięte nogi powyżej kolan czy ramiona. Na publicznych, ogólnodostępnych plażach nie wolno kąpać się czy opalać w bikini. Dlatego też na większości wysepek są wydzielone tzw. plaże bikini, gdzie obcokrajowcy mogą odsłaniać więcej ciała. Na każdej wyspie jest też meczet lub nawet kilka. Nie powinno więc nikogo zdziwić, gdy kilka razy w ciągu dnia usłyszy charakterystyczne nawoływanie do modlitwy. No i oczywiście zakazane jest wwożenie, sprzedawanie oraz spożywanie alkoholu. Choć to ostatnie obostrzenie nie dotyczy resortów, ani imprez na jachtach jeśli znajdują się odpowiednio daleko od wybrzeża.

MALEDIWY SAMODZIELNIE I ZA ROZSĄDNĄ CENĘ.

Planując wyprawę na Malediwy trzeba wziąć pod uwagę kilka kluczowych aspektów. Najważniejsze pytania to:
- Jak możliwie tanio dolecieć na wyspy?
- Którą wyspę wybrać i za ile znaleźć nocleg?
- Jak spędzić czas żeby skorzystać z rajskich wysp i nie zbankrutować?

     Planowanie wyjazdu warto rozpocząć od poszukiwań promocji na bilety lotnicze. Ponieważ temperatura na Malediwach przez cały rok jest podobna, to warto być elastycznym i dostosować termin wyjazdu do dobrej oferty, by w ten sposób zredukować jeden z głównych kosztów wyprawy. Promocje pojawiają się coraz częściej ponieważ swoją siatkę połączeń rozwijają linie latające z Europy przez Zjednoczone Emiraty Arabskie i Katar. Niskie ceny zdarzają się też z czeskiej Pragi oraz z Kijowa. Generalnie cena poniżej 2000 zł za osobę w obie strony jest na pewno atrakcyjna. Na Malediwy można też dość tanio, bo już za około 100 USD, polecieć z Azji południowo wschodniej liniami Air Asia. Dlatego warto rozważyć połączenie Malediwów z wypadem na Sri Lankę albo np. do Malezji. W naszym przypadku najkorzystniejszy okazał się bilet łączony, na którym w jednej podróży zwiedziliśmy Sri Lankę, Malediwy i Dubaj. Polecamy!

     Mając zorganizowany przelot trzeba zająć się wyborem wyspy. Wszystko zależy tu od oczekiwań. Najpopularniejsza jest, położona stosunkowo niedaleko stolicy (a więc i lotniska) Maasfushi. Jest tam duży wybór hoteli i dobre ceny, ale za to jest też tłum i brakuje lokalnego klimatu. Bardziej odległe od Male wyspy mają swój czar i można zobaczyć życie mieszkańców, ale nieco trudniej jest tam dotrzeć. My zdecydowanie rekomendujemy opcję drugą. Sami zatrzymaliśmy się na Nilandhoo, w atolu Faafu, na którą płynie się trzy godziny, ale za to turystów jest tam jak na lekarstwo. Ponieważ lokalnych wysp udostępnianych turystom jest około sto to nie sposób ocenić, które są najlepsze. Szczególnie, że małe malediwskie wysepki są dość do siebie podobne. Najlepiej w tej sytuacji skorzystać z pomocy innych podróżników i popytać lub poczytać na blogach, które konkretne wyspy są polecane i dlaczego. Cena noclegu za pokój dwuosobowy będzie się wahać od ok. 40 USD za noc, po kwoty sporo ponad 100 USD. Trzeba jednak pamiętać, że nawet te droższe hotele i tak są nieporównywalnie tańsze niż resorty.

     Niezależnie od tego, na której wyspie się zatrzymamy, warto spędzić czas aktywnie. A dostępnych atrakcji na pewno nie zabraknie. Oprócz słońca i plaży Malediwy oferują cudowne możliwości do nurkowania i snorkelingu. Praktycznie każda wyspa otoczona jest rafą, na której żyją niezliczone gatunki rybek, żółwie, pojawiają się rekiny rafowe i płaszczki. Archipelag jest też jednym z najlepszych na świecie miejsc do zobaczenia rekinów wielorybich, z którymi można nawet pływać. I tu też warto pamiętać, żeby nie przepłacić. Ta sama wycieczka czy nurkowanie kupiona w resorcie będzie kilka razy droższa niż oferowana przez miejscowych na lokalnej wyspie. Taniej będzie również wtedy gdy zbierzecie większą grupę na wycieczkę, wówczas cena może być niższa nawet o połowę. Dobrze też zapytać o opinię innych, którzy skorzystali już z konkretnych atrakcji. My daliśmy się namówić na jednodniowy wypad do resortu i nie żałowaliśmy decyzji.

     Czy warto więc jechać na Malediwy? Prawdę mówiąc nie ma się co zastanawiać bo niedługo może nie być już takiej możliwości. Według różnych doniesień naukowców Malediwy zniknął za kilkadziesiąt lat. Najczarniejsze scenariusze mówią, że będzie to już za 20 lat. Nie ma więc na co czekać!