back
23.02.2014

MIŁE SPOTKANIE

Img_2949_2_small
Wspólny spacer z dziewczyną z plemienia Hmong.

     Kończąc naszą przygodę w Wietnamie dotarliśmy w jego górzyste rejony do miejscowości Sapa, która słynie z tarasów ryżowych, sklepów z podróbkami The North Face i malowniczych trekkingów. W tych ostatnich turystom często towarzyszą kobiety z plemienia Hmong.

     Często są to młode dziewczyny, nastolatki mające 16-17 lat, ubrane w granatowe stroje z kolorowymi, wzorzystymi wstawkami. Na plecach noszą swoje dzieciaki zawinięte w chustę. Zaczepiają turystów łamaną angielszczyzną próbując zachęcić ich do kupna własnoręcznie zrobionych wisiorków, torebek, portmonetek czy ubrań. Są miłe, nie nachalne i potrafią z uśmiechem, a nawet żartem, namówić do zakupów czy wspólnej wycieczki po okolicznych szlakach. Niektóre zapraszają turystów do swoich chatek położonych niedaleko Sapy, gdzie można zatrzymać się na kilka dni w gospodarstwie prowadzonym przez ich rodzinę. Wszystko to pozwala im zarobić na utrzymanie.

     Oprócz drobiazgów dla turystów, dziewczyny z plemienia Hmong szyją też tradycyjne stroje dla siebie, swoich dzieci i mężów. Przygotowanie jednego zajmuje kilkanaście tygodni gdyż dbałość o szczegóły jest ogromna. Wszystko oczywiście robione jest ręcznie: od farbowania materiału, przez dzierganie wzorów, po szycie finalnego stroju składającego się z kilku elementów. Ubiory noszone przez ludzi z danego plemienia są do siebie bardzo podobne, co oczywiście wypływa z wieloletniej tradycji. Z tego co udało mi się zrozumieć, w ciągu roku dziewczęta szyją tylko dwa stroje, w których chodzą tak długo aż te się zniszczą. Ręcznie robiona jest także srebrna biżuteria, której kształt i sposób łączenia w naszyjniki jest także bardzo charakterystyczny dla poszczególnych plemion.

     W Wietnamie żyje podobno około 1 miliona ludzi z plemienia Hmong ale nie jest to jedyny kraj w którym można ich spotkać. Rozsiani są także po górzystych terenach Laosu, Chin, Tajlandii a nawet Birmy. Ja poznałam kilka dziewczyn spacerując ulicami Sapy z aparatem fotograficznym. Nasza rozmowa oparta była głównie o język gestów i uśmiechów więc było to miłe spotkanie, z którego załączam kilka fotek.

Tagi: Wietnam, Hmong, Azja,