back
10.06.2013

ZMIENIAMY SCENERIĘ

Img_3966_2_small
Wydmy w Parku Narodowym Mungo.

     Po trzech tygodniach jazdy głównie wzdłuż wybrzeża, rozpoczęliśmy naszą podróż przez środkową Australię. Jak tylko wjechaliśmy trochę dalej w głąb lądu, krajobraz zmienił się całkowicie.

     Zanim tu przyjechaliśmy wyobrażałam sobie, że Australia to (oprócz pięknych plaż, surferów i rafy koralowej), kraj w którym dominują pustynie i czerwona ziemia, a żeby przez nią przejechać konieczny jest samochód z napędem na cztery koła. Dlatego też, kiedy jechaliśmy autostradą Princes Highway z Sydney przez Melbourne do Adelajdy, trochę nie mogłam się doczekać kiedy zobaczę australijskie bezdroża.

     Dla naszego samochodu, który o napędzie na cztery koła nawet nie słyszał, pierwszym prawdziwym sprawdzianem wytrzymałości i przygotowania na ekstremalne warunki była droga do Parku Narodowego Mungo. Te 300 km ziemistej i wertepiastej drogi dało nam przedsmak australijskich bezdroży. Jadąc średnio 40 km/h (baliśmy się, że większa prędkość zniszczy zawieszenie naszego 18-latka) mijaliśmy skaczące dookoła rodziny kangurów, ścigaliśmy się z emu, które zamiast uciekać w bok biegały wzdłuż drogi albo przebiegały tuż przed samochodem, i podziwialiśmy bezludny krajobraz piaszczystych wydm. Tutaj też po raz pierwszy zobaczyliśmy wysuszoną i spękaną czerwoną ziemię. Widoki jak z filmów przyrodniczych.

     Następnym etapem, który dopiero przed nami, jest przeprawa przez Outback. Jesteśmy na nią dobrze przygotowani. Zrobiliśmy przegląd samochodu naprawiając hamulce i uzupełniając płyn w chłodnicy. Kupiliśmy zapasy wody, jedzenia i trochę słodyczy na czarną godzinę. Mamy kuchenkę gazową, jeden garnek z pokrywką, kilka talerzy, plastikowe kubki i sztućce. A do spania oczywiście namiot, karimaty i koce. Te ostatnie będą potrzebne bo nocą na pustyni temperatura spada do kilku stopni a czasem nawet poniżej zera. W końcu tutaj teraz jest przecież zima.

     Mamy do przejechania około 3000 km przez środek Australii. W tym prawie 2000 km asfaltową drogą prostą jak drut. Podobno to właśnie na niej kręcono sceny do słynnego filmu Mad Max z 1979 roku, w którym młody policjant Max Rockatansky (w tej roli 23-letni Mel Gibson) rozprawiał się z gangami motocyklowymi. Film, w ramach zaprawy, obejrzeliśmy przed wyruszeniem. No to w drogę!