powrót

TESTUJEMY ODZIEŻ: POLAR REGATTA LANEY II

Img_1853_small
Polar jak się patrzy.

     W każdą podróż, nawet wtedy, gdy jedziemy w ciepłe kraje, zabieramy ze sobą rzeczy, które mogą ochronić nas przed zimnem. Nawet w tropikach zdarzają się bowiem chłodniejsze wieczory. Wybierając się w kwietniu do Kalifornii, wiedziałam, że potrzebuję mieć ze sobą ciepłe ubrania, które przydadzą się w różnych okolicznościach przyrody i przy zmiennej pogodzie. Dlatego też chętnie podjęłam się przetestowania polaru Laney II marki Regatta.

     Przez ponad trzy tygodnie podróży po zachodnich Stanach Zjednoczonych miałam okazję wypróbować polar w różnych okazjach i przy różnej pogodzie. Przydał się w chłodniejsze wieczory na kempingu, kiedy trzeba było coś na siebie zarzucić. Dobrze sprawdził się też podczas trekkingu w Parku Narodowym Yosemite, gdzie zimne, poranne powietrze dawało o sobie znać, więc trzeba było założyć coś, co dobrze trzymało ciepło rozgrzanego od marszu ciała. Zdarzały się też noce w namiocie, kiedy polar spełniał rolę ciepłej warstwy „pidżamowej”, albo po prostu był przeze mnie wykorzystywany, jako ciepła bluza podczas spaceru brzegiem oceanu, czy po mieście.

Praktyczne cechy polara:
- mocny materiał polarowy z efektem dziergania jest sztywniejszy niż ten w zwykłych polarach, przez co wydaje się być odporniejszy na wycieranie się

- dobry krój, dopasowuje się do kobiecej sylwetki, dzięki czemu polar dobrze leży i daje pełną swobodę ruchów; jest na tyle długi, że zakrywa biodra, więc nic nie podwiewa

- rękawy są wystarczająco długie, więc można w nie schować dłonie, jeśli nie mamy rękawiczek

- gumowe mankiety są na tyle ciasne, że dobrze działają jak rękaw jest opuszczony, ale niestety nie można zakasać rękawów do łokcia, żeby było chłodniej, bo gumy wpijają się wtedy w przedramię

- polar jest ciepły; jednak w niższej temperaturze pod spód trzeba założyć koszulkę z długim rękawem, żeby w cały tułów i ręce było ciepło

- ten polar, jak większość pozostałych, nie chroni przed wiatrem, więc jeśli mocno wieje, konieczna jest kurtka przeciwwiatrowa

- poza zwykłymi kieszeniami na suwaki, jest trzecia, mała kieszonka na lewym ramieniu – może się przydać do schowania pieniędzy czy kilku kluczy. Zmieści się tam też karta płatnicza, prawo jazdy i dowód, czy iPod lub inny mały sprzęt muzyczny. Wygląda na wodoodporną, ale nie miałam okazji sprawdzić, czy tak jest na pewno

- polar elektryzuje się przed pierwszym praniem, jednak po wypraniu w płynie zmiękczającym tego efektu już nie ma

- kolor to zawsze kwestia gustu – jednak zaletą jaskrawego koloru, który ja dostałam do przetestowania było to, że nawet z daleka dobrze mnie było widać na szlaku. Jeśli więc na trekking wybieracie się w grupie, w której każdy ma inne tempo, łatwo jest zlokalizować kompana z odległości.

Podsumowując: polecam.


     Dodatkowa pozytywna rzecz, o której dowiedziałam się dopiero po powrocie z podróży, dotyczyła samej marki Regatta. Okazało się, że wspiera ona działalność GOPR’u w Krynicy, WOPR’u, oraz jest oficjalnym partnerem Tatrzańskiego Parku Narodowego, zapewniając odzież dla pracowników parku i wolontariuszy. A sama odzież produkowana przez Regatta jest, według zapewnień producenta, wytwarzana bez użycia szkodliwych dla ludzi i środowiska związków chemicznych. Tak trzymać!

Testowała: Marta

Szczegółowe informacje o polarze od producenta: https://www.regatta.pl/polar-laney-ii-p5055.html#

Strona marki Regatta: https://www.regatta.pl/

Ta recenzja pojawiła się także na:
Ceneria.pl http://www.ceneria.pl/Polar_Regatta_Laney_II_w_podrozy_po_USA,12735,444,0,1,I,informacje.html
Goryonline.com http://www.goryonline.com/regatta-laney-ii---nie-tylko-w-yosemite,2007092,i.html
Regatta.pl https://regatta.pl/polar-laney-ii-regatta-w-praktyce-r271