powrót
25.02.2013

WRAŻENIA Z AMERYKI PD. CZĘŚĆ II

Img_4381
Inkaska Ameryka.

     Choć każdy kraj Ameryki Południowej jest inny to jednak Peru i Boliwia pozostają dla nas zdecydowanie najbardziej specyficzne.

     Po nowoczesności Chile i dostojności Argentyny, przyszedł czas na tradycje Boliwii i inkaski mistycyzm Peru. Kraje te widzieliśmy już kilka lat temu ale chętnie odwiedziliśmy je znowu, żeby zobaczyć je z nowej perspektywy.

BOLIWIA

     Wjazd do Boliwii to moment przejścia z argentyńsko-chilijskiego świata materii, pragmatyki i pieniędzy w świat ducha, wierzeń i emocji. To pierwszy kraj na naszej trasie, w którym zachowała się kultura sprzed pojawiania się europejczyków. Gdzie ludzie nadal mówią ajmara lub keczua, czyli starymi, rdzennymi językami. Gdzie kobiety nadal ubierają się w tradycyjne, kolorowe chusty i noszą eleganckie meloniki. To kraj biedny i tani w sensie pieniędzy i szalenie bogaty pod względem natury. Boliwijskie Altiplano i Salar de Uyuni to miejsca po prostu magiczne. A przecież są tu również dżungla i stepy, pełne zwierząt i dzikiej przyrody. Jest to kraj o dwóch twarzach. Tradycyjnej, ajmarskiej, górskiej, żującej liście koki oraz nowoczesnej, nieco możne zachłyśniętej zachodem, rozwijającej się, aspiracyjnej. Boliwia nie jest jednak ani autem ani pociągiem. To raczej grupka ludzi idących ze stadem lam przez góry, żujących liście koki i patrzących przed siebie. Ubogich ale bogatych.

PERU

     Paru to Lima i Inkowie. I Lima i Inkowie to kwestie skomplikowane więc i Peru jest skomplikowane. Stolica ma wszystko, od bogatego Miraflores, strzelającego w niebo wieżowcami z widokiem na ocean, po biedne Callao i sklecone z niczego domki na wzgórzach. Lima to świat z książek Mario V. Llosy i pyszne ceviche, peruwiański interior to Andy, inkaskie ruiny, zabobony i pieczona świnka morska. Peru to piękne rzemiosło, śliczne kolory, lamy i inkaski wzory. To ludzie mówiący keczua, wierzący w swoje diabły mieszkające w górach i gorliwie czczący pachamamę (matkę ziemię). Żeby Peru choć trochę zrozumieć trzeba w tym pięknym kraju pobyć. Wejść na Machu Picchu, zobaczyć rysunki w Nazca, pochodzić po Arequipie, popatrzyć na życie w stolicy. Potem zjeść ceviche i może kupić sobie szmacianą lamę. Peru nie da się do niczego porównać, jest zbyt pogmatwane. Mimo to, a może dlatego, jest to dla nas najciekawszy kraj w Ameryce Południowej.